"120 rocznica zapanowania Wiecznego Porządku!"
"Zamiast Odwiecznego Prawa - Wieczny Porządek!"
"Rok 2222 - razem osiągnęliśmy Wieczny Porządek!" - krzyczały banery, rozpięte wszędzie na ulicach, pokrywające bloki, biurowce i supermarkety. Zdobiące wejścia do siłowni i stacji prometra.
- Zastanawiam się, jak to było żyć przed rokiem 2102... - zamyśliła się Angel, atrakcyjna dziewczyna, ukrywająca swe wdzięki pod workowatymi ubraniami. Uwieszona na ramieniu blondynki Eve, jej partnerka, parsknęła rozbawieniem. - Nie chciałabyś wtedy żyć. Wtedy mężczyźni byli z kobietami! Przecież pary w ogóle się nie rozumiały!
- Wiem - Angel pokiwała głową. - Ale intrygują mnie te czasy.
- Ciebie pociąga wszystko co dawne. Wariatka jesteś, kochana.
- Czy nie o to chodzi w Wiecznym Porządku, że można być wariatką, i nikt cię za to nie ściga?
- Nie, moja droga. Można, dopóki mieści się to w linii Wiecznego Porządku.
- Jeśli tak, to Wieczny Porządek niczym nie różni się od Odwiecznego Prawa.
Kobiety dotarły do Placu Zgody, na którym odbywały się właśnie uroczystości z okazji wielkiej rocznicy.
- Obywatele i obywatelki! Świętujemy wiekopomne wydarzenie! Ten event ma nam przypomnieć, że to dzięki Wiecznemu Porządkowi nie powtórzyły się straszliwe wojny wieku XX i XXI! Nie ma już frustracji mężczyzn, wynikającej z niepowodzeń w życiu osobistym, niezrozumienia ich przez partnerki! Zniknęła przyczyna, dla której wywoływaliśmy wojny! Nie ma już domowej przemocy mężczyzn względem kobiet! Nie ma związku między przyjemnością a prokreacją, dla której rosła dysproporcja między ilością zasobów i liczebnością ludności!
- Dwa wieki temu z hakiem był taki człowiek, który chciał być prezydentem miasta. I mówił, że chce, żeby nie było bandyctwa, żeby nie było złodziejstwa, żeby nie było niczego. Czyżby jego program został zrealizowany?
- Znowu mi z tą historią wyjeżdżasz? Angel, weź się opanuj – Eve czule pocałowała ją w usta.
- Nie ma terroru obyczajowego! Nie ma bezrobocia! Nie ma ubóstwa! – perorował tymczasem człowiek ze sceny.
- Nie ma też postępu technologicznego – westchnęła Angel. – Od stu dwudziestu lat jedynym wynalazkiem było prometro. Właściwie, dokładnie 120 lat temu. Wprowadzono je do użytku godzinę przed przegłosowaniem ustawy o Wiecznym Porządku. Tuż przed zakazaniem prowadzenia badań nad rozwojem przemysłu i wszelakich innych badań naukowych.
- Angel, ta ustawa była potrzebna. Chyba nie uważasz, że obecny stopień rozwoju techniki nie zapewnia nam wygodnego życia i bezpieczeństwa? A gdyby były badania, to jeszcze wynalezionoby kolejną broń. Poza tym, gdyby nadal istniała nauka, ludzie nie mogliby skupić się wyłącznie na budowaniu szczęśliwszego społeczeństwa. Walczyliby o te, no, ha- habitacje…
- Habilitacje, kochanie – Angel ścisnęła dłoń Eve.
- No, więc walczyliby o nie, zamiast czerpać z życia pełnymi garściami…
Para mężczyzn w szpilkach zaczęła je uciszać. Chcieli posłuchać o programie dystrybucji rozrywki oraz o budowie nowego „in vitro facility”, instytucji, dzięki której w świecie, w którym zlikwidowano heteroseksualizm nadal rodziły się dzieci (oczywiście zgodnie z odgórnie ustalonym planem, opartym na komputerowych wyliczeniach, optymalizujących przyrost naturalny).
Opuściły plac, w momencie, w którym mówca z zapałem wyjaśniał dlaczego Wieczny Porządek ostatecznie zachował rozdział płci.
- Angel, co ci chodzi po głowie? Dlaczego nie jesteś zadowolona z tego, co masz? Co się zmieniło?
- Nic, nic, kochanie. Ale wiesz, powiem ci coś w tajemnicy. W moim korpo ostatnio był remont. Znalazłam starą kartę microSD, chyba jeszcze z XXI albo XXII wieku. Wpadła kiedyś pod wykładzinę i tak już zostało. I tam były książki, książki sprzed lat, niepoddane Wiecznemu Porządkowi… Rozumiesz to? Książki z zupełnie innego świata!
- I co? Te książki opisywały wszystkie zjawiska, których obecnie udało nam się pozbyć! Których nazw aż boję się wymieniać. Brak jedzenia, brak pokoju, brak zgody, brak wolności, brak zdrowia…
- Nie rozumiesz, serce moje. Bohaterowie tych książek do czegoś dążyli. Mieli cel w życiu, realizowali się.
- Do czego można dążyć, kiedy wszystko zostało już osiągnięte?
- Nie wszystko, kochanie! Rozwój został sztucznie wstrzymany, kiedy wprowadzono Wieczny Porządek.
- Po to, by można było osiągnąć szczęście.
- Czym jest szczęście?
- Tym, co jest.
Angel westchnęła.
- Nie wiem, czy ci zazdrościć, czy współczuć.
Eve wzdrygnęła się.
- Mówisz jak człowiek z poprzedniej epoki. Przecież nie ma miejsce na zazdrość czy współczucie tam, gdzie wszyscy są równi i dokładnie tacy, jacy powinni być. Co chcesz zmieniać? Masz mnie, masz dom, masz stałą pracę, masz poczucie bezpieczeństwa…
- Mam poczucie, że można jeszcze wiele dokonać. Popatrz – wskazała ręką ogromny, prostopadłościenny budynek, obłożony płytami z kamienia. – Co widzisz?
- Muzeum.
- A ja widzę teren, który wystarczałby do wybudowania platformy kosmodromu, a zamiast tego prezentuje się na nim podróbki dzieł sztuki.
- Podróbki?
- Tam nie ma ani jednego autentycznego eksponatu. Na tej karcie, którą znalazłam…
- Jaką ona miała pojemność?
- 128 giga.
- Malutko, chyba rzeczywiście XXI wiek.
- Więc na tej karcie były zdjęcia prawdziwych eksponatów, jakie wtedy tam wystawiano. Obecne są oparte na tamtych, ale zmienione tak, by były preludium do Wiecznego Porządku.
- Przecież to musiałaby być… gigantyczna mistyfikacja.
- Tak jest. Wiesz, że Plac Zgody kiedyś nazywał się Rynkiem Głównym? Wiesz, że Dyskoteka „Mary” dawniej była kościołem Mariackim?
- Co to jest kościół?
- Sama jeszcze nie do końca to rozumiem. Chyba coś takiego trochę jak urząd, bo ludzie przychodzili tam prosić o różne rzeczy, i trochę jak siłownia, bo przychodzili się doskonalić.
Eve nie wiedziała co myśleć o rewelacjach, jakie właśnie usłyszała od swojej ukochanej. Gdyby żyła w czasach, z których pochodziła część książek, odkrytych przez Angel, mogłaby pójść prosto na policję albo do szpitala psychiatrycznego, złożyć odpowiednie zawiadomienie o niepokojącym zachowaniu dziewczyny. Ale obecnie? Obecnie takie rzeczy się nie zdarzały, i mało kto wiedział, że zdarzały się kiedykolwiek. Nikomu przez myśl nie przeszło, żeby kwestionować Wieczny Porządek. Angel należało więc nawrócić.
- Ale sama mówisz – zaczęła Eve w natchnieniu – że teraz też możesz się doskonalić. Na siłowni. Możesz też doskonalić swoje wyniki w grach. Możesz robić w nich postępy.
- Tylko, że nic z tego nie da korzyści przyszłym pokoleniom.
- Po co ma dawać, skoro już panuje Porządek?
Angel zamyśliła się. Do Eve nie docierały jej przemyślenia. Może niepotrzebnie strzępiła język? Ale odkryte książki nadal ją nurtowały. Były takie nietypowe, nie jak te w znanej jej kulturze. Składały się w dużym stopniu z fikcji, nie jak współczesne poradniki, instrukcje i książki historyczne. No, nie, współczesne książki historyczne, dochodziła coraz bardziej do wniosku, składały się z fikcji w podobnym stopniu co znaleziona beletrystyka. I w znacznie większym, niż znalezione książki historyczne, opatrzone odnośnikami do źródeł i archiwów (ach! Żeby tak się do nich dostać!).
Odkryła też nową-starą formę literacką: pamiętnik.
Czuła, że nie umiałaby tak ładnie zmyślać zdarzeń jak ci pisarze fikcji, ani tak ładnie uwiarygadniać swoich pomysłów jak pisarze historyczni. Ale pamiętnik? Czemu nie. A może zachowa się jako świadectwo czasów dla przyszłych pokoleń? Może jednak coś za sobą zostawi? Nie, na to nie ma szans, zgodnie z ustawą o Wiecznym Porządku po śmierci każdego jego rzeczy osobiste, dorobek i każda o nim wzmianka są niszczone, by przypadkiem nie zakłóciły porządku.
Ale… gdyby tak udało się przesłać to, co napisze, poprzednim pokoleniom? Obejść komputerowe zabezpieczenia, włamać się do XXI-wiecznej sieci… Wtedy mieli jeszcze słabe antywirusy.
Ten szalony pomysł naprawdę zaświtał jej w głowie. Musi się jeszcze uleżeć, a ona w tym czasie uśpi czujność partnerki.
- Eve, chodźmy się rozerwać. Zmęczyłam się tymi rozważaniami.
- No! I wreszcie poszłaś po rozum do głowy! – przytuliła ją mocno.
Kilka godzin później, gdy Eve już spała, Angel siedziała przy komputerze. Bała się pisać w pierwszej osobie, więc zdecydowała opisać swoje przeżycia tak, jakby widziała je z boku.
Ale jak udostępnić swoje zapiski w przeszłości? Zmienić datę? Umiejętny informatyk jest w stanie dojść do bardzo starych zasobów internetu. Czy uda się zmodyfikować je wstecznie?
Po wielu staraniach, niepewna sukcesu, ze świadomością, że nigdy nie dowie się, czy jej się udało, ale i odczuwając satysfakcję, że próbowała, położyła się obok Eve, objęła ją i zasnęła. Zanim wpadła w objęcia Morfeusza, zdała sobie jeszcze sprawę, że to, że kobiety i mężczyźni, czyli dawniejsze pary, się nie rozumieli, wcale nie przeszkadzało im być ze sobą, a nawet dogadywać się i kochać. Przecież Eve też jej nie rozumiała, a mimo to były razem już od kilku lat i nie chciały tego zmieniać.
Opowiadanie opublikowane wcześniej na moim drugim, nieco poważniejszym blogu: http://kasjopea.salon24.pl/716132,nowy-wieczny-porzadek-opowiadanie